13.01.2019

Proszę:

@Bober, dzięki

Slayer, proponuję obok Bajk Składu włączyć do gry rownież Oddział Samobójczy Judeańskiego Frontu Ludowego . Jeżeli będzie to wpisz mnie na listę - mogę nawet dowodzcić :smiley:

Czyżby Samotni Żydomasońscy Cykliści Apokalipsy…?

:stuck_out_tongue:

Ta nitka jest zbyt piękna, ale panowie nie róbmy tu offtop. Utwórzcie sobie nitkę w dziale na każdy temat, na pewno znajdą się osoby z popcornem :wink:

@JZP rozgrywki prowadzone zgodnie z reg. TS nie dopuszczają granatów niezależnie od tego czy są to jeb@nki czy miniscenariusze :wink:

A mogę tak ?

jeśli uda się pomysł z rowerami, to zbieram drużynę na tą formacje
militarny rower.jpg

Brakuje tylko fortepianu.

Założyłem sobie konto (w końcu), zagłosowałem, założyłem też temacik ze sobą. Jeszcze raz - hejka!

Oba scenariusze (Heroda i Slayera) są fajne, ale głosuję za herodowym i optuję za tym, żeby wskoczenie Herodowi na grzyba było traktowane jako instant win dla wskakującego.
Ogólnie, Slayer, w opisie scenariusza mogłeś sobie darować te taktyki i dzwonienie po śmigłowce. Bo to wszystko nie tak wygląda. Taktyki trzeba się nauczyć. Przede wszystkim trzeba to intensywnie ćwiczyć i utrwalać, żeby się zgrać. Zresztą, jak sobie wyobrażasz pogrupowanie czterdziestu osób w siedmioosobowe zespoły? Jak to ma zagrać?
Dalej, kto miałby dowodzić całością? I jak, jeśli większość nie będzie miała radiolek? No i skąd weźmiesz radiostację o mocy na tyle dużej, żeby złapać wszystkich naraz? Potrzebowałbyś minimum dwóch radiostacji na ekipę, nadających na tych samych częstotliwościach, żeby użyć jednej jako przekaźnika dla znajdujących się w polu, a do tego potrzebne są już dwa stanowiska dowodzenia. Łączność to okrutny ból odbytu i fajnie wygląda tylko na papierze. Baofengi (których używa większość, jak zakładam) dają sobie radę całkiem nieźle, ale na terenie wielkości kilometra też potrzebują przekaźnika/wzmacniacza sygnału.
Dalej - jak ponumerowałeś te skrzyżowania? Jest w tym jakaś logika czy po prostu na zasadzie “o, tu jest jeszcze jedno”? Nie dało się ich oznaczyć zgodnie z ruchem wskazówek zegara, poczynając od skrajnie wysuniętego na północ?

Podsumowując - zostaw tę taktykę tym, którzy tę taktykę umieją i zostań przy scenariuszach, serio. Wiem z jakich źródeł korzystałeś, ale nyski strzelec ogółem nie był/nie jest zbyt dobry, bo w pamięci mi się nie zapisał w żaden sposób. Dobrze jest korzystać z Makowca (szczególnie jego książek poświęconych lekkiej piechocie), ale nowego, a nie sprzed piętnastu lat, z dostępnych na chomiku podręczników, a nawet prac dyplomowych z WSO.

Pozdrawiam cieplutko i smacznej kawusi. ^^

K*rwa. Nie znam Cię, ale już wiem, że Cię lubię :mrgreen:

Piona! :smiley:

Ostatni post z mojej strony, bo jest offtopowy.
W moich scenariusz zapraszam do kooperacji a nie kopulacji. Także przemyśl raz jeszcze wybór ]=)))
Nie można przerabiać sportu na formację wojskową. Jesteśmy tu niedzielnymi graczami. Po paru godzinach wracamy do domu nie do koszar. W związku z tym scenariusze są planowane tylko dla takich graczy. Taktyka wojskowa i organizacja stanowią jedynie nikłą inspirację i są adoptowane do naszych możliwości. Jednego brakuje czy to łupanka czy scenariusz - zaangażowania, czasem przyjdą świetni, trudni gracze i jest dynamicznie a innym razem podpieranie drzewa.
Dzwonek po śmigłowca (a kto mi tu w niedzielę, będzie zakuwał MEDEVAC z formularzem?) albo łączność radiowa. Radio się sprawdza, ale zawsze przyjmę kogoś kto powie że może być lepiej i potrafi to zrobić.
Promuję ASG jako sport zespołowy z organizacją gry łatwą dla większości uczestników.

Kawa zbożowa smakuje wybornie. Pozdro!

Zgadza się i ja również strzelam się dla fanu. To ja jestem gościem od muzy z głośniczka. :wink:
Nie zmienia to jednak faktu, że można zrobić to jak w piśmie, uwzględniając właśnie to, że to jest zabawa, a nie praca.
Chodzi mi po prostu o to, że scenariusz gry powinien określać tylko i wyłącznie jej warunki. Czyli zasady. Cała reszta jest zupełnie niepotrzebna, no chyba, że poszczególnych funkcyjnych obowiązują zasady specjalne. Jeśli nie, to po co nam cokolwiek więcej niż zwykłe określenie celów?

Taktyka wojskowa i organizacja stanowią jedynie nikłą inspirację i są adoptowane do naszych możliwości.

Taktyka to taktyka, tu się nie ma czym inspirować, tylko robić. A możliwości… Wystarczą chęci do nauki i myk, można kompletnie zielonych gości nauczyć jak to się robi. Haczyk w tym, że samemu trzeba umieć, żeby ich nauczyć.

ASG kojarzy się na zewnątrz z bandą gości, którzy wyglądają, a niewiele umieją, a jak umieją, to okazuje się, że jednak niewiele i wszystko pokręcili.
Najwyższy czas z tym skończyć.

Zagłosowałem na Panoramę ponieważ chciałem zwykłą fajną jebankę z prosto określonymi celami a nie scenariuszami typu chodzenie do około mrowiska czy innych taktycznych uber pro brygad rowerowych z taktycznymi desantami piechoty wychodzącej na wąsy bo prawdopodobnie tam jest IED… To tylko ASG niedzielna strzelanka trwająca kilka godzin a nie milsim czy inny larp. Przychodzę się zmęczyć i postrzelać i przejąć jakiś cel czy flagę. Jedyne z czym mi soe kojarzą te wszystkie scenariusze to z chodzeniem pilnowaniem i szukaniem tiktaków w krzakach gdzie przez cały dzień wystrzelawszy 4 kulki żeby sprawdzić czy replika działa :v

@Grisza
Przewidziałem to. Kto nie chce grać w zespole, idzie sam. Lone Wolf. Z drugiej strony ostateczną decyzję pozostawiam adminowi w dniu rozgrywki.

Nie przewidziałeś tego że przyjadę z K O L E G A M I i będziemy we 4 i co do zabawy drużynowej to jest lepsza od biegania samemu chodzi mi o te rozbudowane SCENARIUSZE które jebią się po 5 zadaniach bo po kolei wszyscy umierają teamy się jebią i robi się z tego rozpierdol a potem pomysłodawca scenariusza wkurwia się na samotnego 15 latka xajebaneho w boju bo sam biega BO SIĘ ZGUBIŁ dla tego na niedzielne jebanki najlepsze są rozgrywki typu przejęcie flagi pub linie gdzie wiesz co masz robić jak dostaniesz to się nie martwisz tym że jakiś „stary chuj” drze ryja na samotnego dzieciaczka… Poza tym miałeś chyba już nic nie pisać w tej karuzeli spierdolenia. Srr za błędy ale nie chce mi sie ich poprawiać bo jestem LENIWYM CHUJEM i pisze na telefonie bo nie jestem aktualnie w domu

Koleszko - a może byś się tak uspokoił z językiem?

Ja nie będę cytował lepiej jak pewne grono starszych panów się wypowiada…

Jest różnica w używaniu mocnego języka w kontekście dowcipu skierowanego do danej osoby, a używaniu nawet takich samych mocnych słów, ale jawnie kogoś obrażających.

Napisz mi lub zaznacz miejsce w którym napisałem ze kieruje to w daną osobę jej imię lub nick. Moja agresywna wypowiedz została skierowana w pomysł wpychania scenariusza na miejscowe która wygrała. To jest tak irytujące i mam dość siedzenia cicho jeśli nikt nie głosował na scenariusz to nie wpychajcie innych na sile do ryja jeśli większość nie chce to nie to znaczy ze scenariusz w oczach innych wydaje się nie ciekawy proste…